Tomasz Ciecierski
LABIRYNTY

Tomasz Ciecierski, Futura, 1979

Otwarcie wystawy: piątek, 08.12.2023, godz. 19:00

Wystawa otwarta do 03.02.2024
wtorek–sobota, 12.00–19.00 
Fundacja Profile
ul. Franciszkańska 6 
Warszawa

Wstęp wolny

Tomasz Ciecierski lubi postrzegać wnętrza swoich pracowni w kategoriach labiryntów z rzędami obrazów, stosami blejtramów, piętrzącymi się pudłami z setkami rysunków. W taki sposób przedstawia je w seriach kolaży z zawiłymi ciągami nakładających się przestrzeni.

W labiryntach tych pracowni, w różnych zakamarkach odnajduje wczesne prace, pierwsze rysunki i obrazy. Prace z lat 70. w większości nigdy nie pokazywane składają się na obecną wystawę. Ale dla artysty nie jest to proste cofnięcie się w czasie. Obrazy sprzed niemal półwiecza miały swoje kontynuacje i reinterpretacje w kolejnych dekadach na płótnach, w rysunkach, kolażach. Magik z Czerwonego imperatora z 1976 r. powraca w kolażowych kompozycjach z tego roku. Serpentyny i konfetti z Beztroski z 1975 r. pojawiają się na kolażach z ostatnich lat i w całej serii obrazów „zbijanych”. Figurki zaludniające instruktażowe rysunki z wczesnych lat 70. powracają w kolejnych formułach: ekspresjonistycznej, konstruktywistycznej, futurystycznej. Pędzące tłumy bitewne i pojedyncze sylwetki sprowadzone do uproszczonego znaku wędrują z obrazów do rysunków i odwrotnie, wycięte lub sfotografowane przechodzą kolejne metamorfozy w kolażach.

Tomasz Ciecierski, Bez tytułu / Untitled, 2023

Lata 70. wydają się kluczowe dla całej późniejszej twórczości Ciecierskiego, powstające wówczas obrazy alogiczne i przede wszystkim hybrydyczne, w których mieszają się różne media i techniki. Na płótnach pojawiają się zdjęcia i fragmenty wycięte z innych płócien, obrazy są rysowane, a rysunki często traktowane po malarsku. Na jednych i drugich mnożą się rysowane lub pisane bazgroły. Niechętny akademickim tradycjom, więcej życia znajduje w ulicznych gryzmołach, na witrynach remontowanych sklepów, w ciemnych zaułkach lub w publicznych szaletach. Zamiast ustawiać kolejne martwe natury artysta woli pstryknąć zdjęcie czegoś, co rzuca mu się w oczy. Stąd jego entuzjazm dla pop artu rejestrującego kulturę ulicy. Wbrew wszelkim metaforom, lubi sprowadzać malarstwo do jego substancjalności, malując lub fotografując pędzle, palety, tubki farb, by w końcu po prostu przyklejać je do powierzchni obrazów. Tych ostatnich nie da się zakwalifikować ani do abstrakcji ani figuracji.

Trajektorie artystycznej praktyki Ciecierskiego dobrze oddaje zagmatwana figura labiryntu, kręte, przecinające się ścieżki powracających motywów, ponawianych wątków czy pozornie zarzuconych tematów. Nie chodzi już nawet o patchworkową strukturę jego prac, ale nieustanne przetasowania, dekompozycje, jak w ostatnio powstałych kolażach, w których artysta przygląda się sobie i swoim wczesnym obrazom.