Natrętne buczenie i bełkotliwe bulgotanie otaczającej nas medialnej paplaniny w projekcie Jarosława Kozłowskiego znajduje przełożenie w bezdźwięcznym przesuwaniu się słownych sloganów na standardowych świetlnych tablicach. Nagromadzenie chaotycznie porozrzucanych tablic z powtarzającymi się tekstami wizualizuje medialny zgiełk w kółko powtarzanych stereotypów. W elektronicznej emisji tekstów, jak w systemach publicznej informacji, powielane są mentalne klisze zawierające się w języku: POLACY – PEDAŁY – PODŁOŚĆ, MAGIEL – MAFIA, DEMOKRACJA – DEWOCI. Zaczerpnięte z publicznych dyskursów, wyjęte z kontekstu słowa i zwroty nieustannie przesuwające się przed oczami ujawniają perswazyjną retorykę medialnego języka.
Do dwuznacznej roli mediów Kozłowski nawiązywał wcześniej w serii Figur retorycznych (2006-2009), w których mimo zestawiania różnych nośników informacji, takich jak gazety i świetlne tablice, artysta odmawiał mediom możliwości przekazu. Kategoryczną odmową wobec medialnej wrzawy, władzy i polityki mediów oraz ich upolitycznionej retoryki były wyświetlacze emitujące krótki tekst: „No news from…”, powtarzany wraz z nazwami dwudziestu trzech miast „od Moskwy do Johannesburga i Sydney”.
Pytania kluczowe dla życia w medialnej rzeczywistości artysta podsuwał w serii Recycled News (2009), obejmującej setki stron gazet skrzętnie zamalowanych akwarelami. Gazety pochodzące z różnych stron świata, niezależnie od języka, miejsca wydania czy orientacji politycznej, zawsze były tak samo oprawiane, podporządkowane estetyce rytmów i powtórzeń i, przede wszystkim, tak samo nieczytelne. Zamalowując całe strony prezentowanych gazet różno barwnymi akwarelami, artysta nie tylko kwestionował ich wiarygodność, ale również uwidaczniał estetyzację działania mediów. Niebywałym nagromadzeniem wielojęzycznej prasy, z jej przesłaniem masowego dystrybuowania informacji, prowokował do pytań o granicę medializacji współczesnego doświadczania świata.
W projekcie zrealizowanym specjalnie na wystawę w sopockiej Państwowej Galerii Sztuki, Kozłowski w równie przewrotny sposób sięga po współczesne technologie masowej komunikacji. Nośniki informacji przekształca w nośniki ideologizacji i banalizacji publicznych dyskursów. W kilku wcześniejszych realizacjach instalując wyświetlacze w przestrzeniach publicznych, na ścianach budynków, (Lublin 2009), na ulicach i w sklepach (Belgrad 2006), w salonach ekspozycyjnych (Stambuł, 2010), pokazywał je jako nośniki braku informacji. W pracy Wszystko buczy, oprócz tego, co bulgocze wyświetlacze stają się nośnikami dezinformacji i manipulacji.
Artysta zazwyczaj zachowujący dystans wobec otaczającej go rzeczywistości, przeciwny jakiejkolwiek deklaratywności w sztuce, od czasu do czasu odwołuje się wprost do bieżących realiów. Język politycznych, społecznych i kulturowych standardów z sarkazmem przytaczał w hasłach wyhaftowanych na płóciennych makatkach w pracy Standardy Europejskie. Wersja polska (2009). W najnowszym projekcie podobnie jak w pracach z kilku różnych serii Standardów przyjmuje postawę ironisty, jak sam mówi „nie poucza ani nie moralizuje, posługując się raczej sarkazmem, kpiną, prześmiewaniem”. To, co „buczy” i „bulgocze” w tekstach emitowanych na wyświetlaczach jest poddane ćwiczeniom z deklinacji rozpisanym przez artystę na kilkudziesięciu planszach. Poszczególne słowa metodycznie odmieniane przez wszystkie przypadki stają się elementami rozbioru gramatycznego. Jarosław Kozłowski, mistrz analitycznej refleksji, logicznych i lingwistycznych gier w sztuce konceptualnej, z sarkastycznym poczuciem humoru zamienia retorykę medialnego języka na logikę jego gramatyki.